Forum kibiców Nidy Pińczów
Nie było niespodzianki w Pińczowie. Mimo heroicznej walki piłkarze Ponidzia Nidy Pińczów przegrali w niedzielę mecz drugiej ligi z faworyzowanym Startem Otwock 0:1.
Spotkanie miało dramatyczny przebieg. Już w 41 minucie pomocnik gospodarzy został wyrzucony przez sędziego z boiska (za dwie żółte kartki), a kilkadziesiąt sekund później kapitan Nidy Konrad Głuc musiał opuścić murawę na skutek kontuzji. Nie dość tego - po przerwie pińczowski bramkarz Konrad Majcherczyk, broniąc strzał napastnika Startu uderzył dłonią w słupek... łamiąc sobie palec. Mimo bólu dotrwał jednak do końca i był jednym z najlepszych piłkarzy niedzielnego spotkania.
Jedyna bramka padła w 57 minucie: po błędzie defensywy Nidy Sebastian Kęska "na raty” pokonał golkipera gospodarzy. Pińczowianie ruszyli do odrabiania strat. W 88 minucie Mariusz Gnyla strzelał dwa razy z najbliższej odległości... lecz piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki. Na szczególną pochwałę zasługują pińczowscy "szalikowcy”, którzy stworzyli świetną oprawę meczu
Ponidzie Nida Pińczów - Start Otwock 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Sebastian Kęska 57 min.
Ponidzie: Majcherczyk 7 - Myca 4, Szafraniec 5, Głuc 4, Rolak 5 - Janowski 5, Mika 0 Ż Ż CZ (41 min.), Zezula 4 Kłos 4 - Zaręba 4, Patejuk 4.
Start: Bułka - Bobrowski, Jędrzejczyk, Szwed, No-wotka - Kęska, Warszawski, Stańczuk Ż, Herman - Kuź-mińczuk, Luke-Uzoma.
Zmiany: Ponidzie: 43' Cieślak 4 za Głuca, 76' Gnyla nie klas. za Mycę, 78' Kupczyk nie klas. za Kłosa. Start: 68' Sobótka za Hermana, 73' Siara Ż za Luke-Uzoma, 89' Choiński za Stańczuka. Sędziował: Mariusz Muszyński z Łodzi. Widzów: 700.
źródło: echodnia.eu
Offline